Obaj aktorzy mają wspaniały dorobek filmowy !!
A Wy jak sądzicie???
Morgan Freeman gral w naprawde rewelacyjnych filmach ale jako aktor duzej rewelacji w nich nie robil dlatego jak dla mnie Denzel Washington.
Powiem wprost, że Morgan Freeman to o wiele lepszy aktor niż Denzel Washington, choć sam oczywiście genialny nie jest, tylko ... bardzo dobry.
Freeman bezapelacyjnie. Ale porównanie jest trochę nie fair, w końcu Denzel to jeszcze "dziecko" w porównaniu do Morgana
''Denzel to jeszcze dziecko" - tyle że to ''dziecko'' miało wiele lepsze role niż Morgan Freeman
Chyba ci się w głowie poprzewracało. Popatrz na dorobek Freeman'a - Wożąc panią Daisy, Skazani na Shawshank, Bez przebaczenia, Za wszelką cenę a Denzel - Filadelfia, Dzień próby. Zdecydowanie Freeman. Denzel może mu co najwyżej buty czyścić
Morgan Freeman, choć Denzel Washington ma przed sobą jeszcze karierę i możliwe, że kiedyś go przebije.
Morgan Freeman grał w lepszych filmach ale aktorem lepszym jest Denzel Washington
Dla mnie z kolei Denzel Washington, gra same role pierwszoplanowe, które wymagają od niego wielkiego wkładu, poza tym pokazuje w swoich rolach swoją różnorodność potrafi zagrać boksera, nauczyciela, skorumpowanego glinę, agenta, gangstera, w filmach biograficznych jak Malcolm X. Nie boi się grać w produkcjach mało znanych reżyserów, nawet jeśli film, scenariusz nie jest najwyższych lotów swoją grą aktorską potrafi doprowadzić do tego, że widz i tak wyjdzie zadowolony. Morgan Freeman to jednak mimo wszystko głównie aktor drugoplanowy, owszem zagrał w Skazanych na Shawshank czy Siedem i mu tego nie ujmuję. Kolejna sprawa bardziej zachowawczo dobiera rolę, grając głównie w filmach Eastwooda. Taki aktor powinien jednak grać głównie postaci pierwszoplanowe, podejmować wyzwania. Poza tym gra raczej postaci stoickie, opanowane i nie chodzi mi tylko i wyłącznie o ostatnie lata, bo ok wiek rozumiem. Też druga sprawa w jakich dobrych filmach zagrał w latach 70' i 80', ról tych można zliczyć na palcach u jednej ręki? Tak naprawdę wszyscy wielbią go właśnie dopiero za lata 90' i po 2000. No i oczywiście film Chwała z 89' obaj panowie grają w jednym filmie Denzel, gra u boku Freemana, ale i tak jest na tyle charakterystyczny i nie staje w cieniu, dzięki czemu zostaje wyróżniony Oskarem. Udowadnia, że musicie się ze mną liczyć, nie jestem tylko aktorem z drugiej ligi. Dla mnie osobiście najlepszy czarnoskóry aktor i osobiście przed Freemana jeszcze Samuela L. Jacksona bym wcisnął. W każdym bądź razie ta trójka to dla mnie najlepsi czarnoskórzy aktorzy. Żeby było jasne lubię Freemana tylko po prostu uważam, że jest aktorsko i z doborem ról trochę za Denzelem. Doceniam go też za "Driving Miss Daisy", w Chwale też był świetny, bardzo dobrze zagrał więc w dwóch filmach w jednym roku, ale jest tego za mało jak na aktora tej klasy. U Denzela każdy film to jednak sukces, co na minus nie lubię Denzela z filmów futurystycznych, Sci-Fi jak "Księga Ocalenia" i nie chciałbym by Denzel szedł w tę stronę.